Latem ukradłem książkę roku z Airbnb. Na przeprosiny zostawiłem im grzecznie proszek do prania i jogurt. Nie zasługuje ta książka, uznałem po losowym fragmencie, żeby ją kartkowali turyści przy mikrofalówce; starczą tam pozostałe. Teraz uważam tak jeszcze bardziej.
Książka roku
Książka roku
Książka roku
Latem ukradłem książkę roku z Airbnb. Na przeprosiny zostawiłem im grzecznie proszek do prania i jogurt. Nie zasługuje ta książka, uznałem po losowym fragmencie, żeby ją kartkowali turyści przy mikrofalówce; starczą tam pozostałe. Teraz uważam tak jeszcze bardziej.